Aby ożywić tradycję… Żywe zamieszanie związane z jarmarkiem można było usłyszeć w sobotę, 1 kwietnia, w pobliżu jaworznickiej „Płaszczki”. Jaworznicki Jarmark Wielkanocny trwał od rana do wczesnego popołudnia. Szybko rozchwytywano smakowite wielkanocne wypieki. Największą popularnością cieszyły się kokoszki – paluszki. Żywe wianki, pisanki i zespoły wokalne występujące na miejskiej scenie pod chmurką tworzyły niepowtarzalną atmosferę tego jedynego w swoim rodzaju jarmarku.
Co odróżnia jarmark od targu? W Polsce często używa się tych terminów synonimicznie, jednak historycznie istniało rozróżnienie między nimi. Jarmarki stanowiły trzon życia miasta, w każdym rejonie wyznaczano na nie konkretne dni. Natomiast jarmarki, które odbywały się w czasie ważnych świąt, występowały zarówno na miejskich rynkach, jak i w innych miejscach, przyciągając duże zgromadzenia. Dzięki dobrze rozwiniętym sieciom handlowym uczestniczyli w nich sprzedawcy z najdalszych zakątków kraju. Obecnie zwyczaj jarmarków związanych z okresem Bożego Narodzenia i Wielkanocy stał się nieodłącznym elementem wielu polskich miast. W sobotę, 1 kwietnia, na placu pod jaworznicką „Płaszczką” można było poczuć żywą atmosferę jarmarku. Na Jaworznickim Jarmarku Wielkanocnym pojawiło się mnóstwo zarówno wystawców, jak i uczestników.